Po około 5 miesiącach jedzenia zielonek miałem wizytę kontrolną u mojej Pani dentystki.
Siedziałem z otwartą buzią, a dentystka sprawdzała stan uzębienia i mówi:
“Panie Darku gdzie Pan usuwał kamień nazębny i dlaczego nie u nas?”
Nie mogłem od razu zareagować gdy miałem otwarte usta i lustereczko dentystyczne w jamie ustnej.
Gdy już miałem możliwość mówienia powiedziałem:
“Pani Edyto, zna mnie nie od dzisiaj i wie Pani, że nie używam past z fluorem ani past ściernych, a po jednym takim zabiegu przed 20 laty więcej na usuwania kamienia nie pójdę.
Jedyna rzecz jaka zmieniła się u mnie od ostatniej wizyty to taka, że zacząłem pić jęczmień i jeść chlorellę, a ona ma zdolności do usuwania kamienia nazębnego.”
Wtedy Pani Edyta mówi: “Słyszałam, że chlorella może usuwać kamień nazębny, ale teraz mam dowód, jest Pan pierwszą osobą u której widzę takie zmiany po chlorelli”
Oczywiście moja Pani dentystka po tym “case study” od razu wpisała się jako klient.
Pozdrawiam
Dariusz Kudryński 💚
Dobry wieczór,
Od 10 stycznia 2024 roku do teraz spożywam jęczmień i chlorellę.
Pozostawiając homeopatyczne lekarstwa,które pomagały mi uregulować hormony.
Jestem po pięćdziesiątce i męczyły mnie ataki gorąca.
Trzeba mi jeszcze dodać,że zamierzałam poszukać już innych homeopatycznych rozwiązań bo problem ataków gorąca zaczął pomalutku powracać.
Zamiany na zielonki dokonałam z dnia na dzień.
I muszę przyznać, że do dzisiaj mam spokój.
To pożywna i wygodna alternatywa.
Serdeczne podziękowania i pozdrówka.
Anna H.
Spożywam zieloną żywność GW od grudnia 2023, a od 6 tygodni zwiększone porcje
(4xmiarka jęczmienia, chlorelli nie liczę ale minimum 40 drażetek). Od kilku lat zmagałam się
z zagrożeniem insulino opornością (poziom glukozy wynosił powyżej 5,0 mmol/l oraz insuliny
powyżej 11 mikroIU/ml na czczo, co było niepokojącymi wartościami według mojej bardzo
świadomej Pani Doktor – chociaż niby wszystko w normie), co przejawiało się między innymi
tym, że nie mogłam zrzucić zbędnych kilogramów mimo starań – waga utrzymywała się w
okolicach 72 kg i nie pomagały żadne diety. Dodatkowo odczuwałam w okolicach
południowych znaczny spadek energii i senność. W czerwcu 2024 wykonałam badania
kontrolne. Wyniki przeszły moje najśmielsze oczekiwania – poziom glukozy 4,6 a insuliny 4,5
na czczo, czuję się fantastycznie i mam mnóstwo energii, kilogramy lecą w dół – obecnie
ważę 60. Dodatkowo obniżył się poziom cholesterolu oraz homocysteiny (z 10 mikromol/l
w zeszłym roku do 7,07). Ponad to zapomniałam o wszelkich dolegliwościach
okołomiesiączkowych – skończyły się migreny, zatrzymywanie wody w organizmie,
ociężałość i ogólna drażliwość. Efektem ubocznym spożywania zielonek jest piękna brązowa
opalenizna – mam bardzo jasną karnację i zawsze słońce opalało mnie na czerwono,
często skóra schodziła. Obecnie od razu łapię przepiękny brąz i nie mam żadnych
podrażnień. Z całego serca polecam Zieloną żywność GW i sama zazieleniam
wszystkich znajomych i rodzinę.
Od wielu lat zmagam się łuszczycą, a od kliku lat także z łuszczycowym zapaleniem stawów.
Dodatkowo mam niedoczynność tarczycy. W październiku 2023 zdiagnozowano u mnie
polekowe uszkodzenie wątroby. Leczenie farmakologiczne nie przynosiło efektów.
Zieloną żywność Green Was zacząłem spożywać od grudnia 2023 w porcjach
standardowych, czasem trochę większych. W badaniach kontrolnych wykonanych końcem
kwietnia 2024 wszystkie parametry wątrobowe były idealne! Dodatkowo znacznie obniżył się
poziom cholesterolu oraz unormowało ciśnienie krwi (wcześniej miałem skłonność do
nadciśnienia). Ponieważ nie zażywam żadnych leków badania wykazały znacznie
przekroczony poziom CRP (50 mg/l) a także zbyt niski poziom Hemoglobiny (12,7 g/dl). Po
analizie wyników zwiększyłem porcje zielonej żywności (Jęczmień 4 x kopiata miarka
dziennie + 90 drażetek Chlorelli – ważę 80 kg). Kolejne badania kontrolne wykonałem na
początku czerwca 2024 – CRP spadło do 22 mg/l! a Hemoglobina wzrosła do 13,5 g/dl!.
Dodatkowo plamy łuszczycowe na skórze stopniowo się goją. Do całkowitego wyleczenie
jeszcze kawałek drogi ale z zieloną żywnością w końcu po wielu latach widać światełko w
tunelu.
Jestem kosmetyczką z 40 letnim stażem.
W 2015 roku dostałam chorobę skóry rąk.
Moja skóra rąk nie nadawała się do pracy, codziennego funkcjonowania, noce nie przespane.
Budził mnie świąd skóry, rany, pękająca skóra.Lekarze nie potrafili mi powiedzieć co to jest za choroba, ale cały czas mi przepisywali maści sterydowe, antybiotyki, które pomagały ale na daną chwilę, a później miałam bardziej zniszczoną skórę, która się rozprzestrzeniała na dekolt, szyję, powieki, górna, dolna,tylna część szyji przy włosach.
Pojechałam do akademii medycznej w Łodzi na wizytę do profesora poleconego mi przez lekarza w moim mieście Kętrzynie.
Profesor jak mnie zobaczył to chciał mnie zostawić już w szpitalu.
Rozpłakałam się nie zdając Sobie sprawy z powagi sytuacji.
Powiedział mi, że jeśli Pani nie zwróci uwagę co Pani je , jaką żywność Pani wkłada do ust, to problem nigdy nie zginie.Kazał mi się pożegnać z zawodem kosmetyczki.
Wróciłam do domu i wyrzuciłam wszystkie maści, sterydy, antybiotyki.
Zaczęłam eliminować różne produkty spożywcze, które jadłam na tamten momęt(jajka, pieczywo białe, mleko, nabiał. Zaczęłam stosować różne diety, aż się uzależniłam od diet.
Odstawiłam kawę, słodycze, mocne herbaty i weszłam na dietę na surowo, owoce, warzywa, nie wiedząc że odstawiając cukier wpadłam w uzależnienie od fruktozy(która bardziej uzależnia niż cukier biały) Stan skóry się polepszył.Nie czułam się wystarczająco dobrze w swoim 42 kg ciele.
To wszystko było jeszcze mało. W 2022 roku przyszła do mnie zielona żywność , to to było dopełnienie całego normalnego życia, tak jak wszyscy ludzie zaczęłam jeść tak jak wszyscy ludzie.
Odzyskałam przynależność do wszystkich ludzi, wyszłam z wszystkich diet, tylko wdrażając 2 posiłki zielonek, rano i wieczorem a 1 posiłek NORMALNY, taki na jaki mam ochotę.
Odzyskałam Samą Siebie, tak jak moje życie. Skóra jest błyszcząca, nawilżona, pięknie opalona. Miałam bielactwo, powoli mi zanika, pozbyłam się candidy, pleśni, grzybów, włosy przestały wypadać, paznokci już nie maluję bo są piękne różowe, elastyczne, nie łamią się. Pozbyłam się pasożytów, zmarszczek, przebarwień, włókniaków, prosaków, brodawek, na skórze twarzy, szyji i ciele. Pozbyłam się problemów z wypróżnianiem, depresją przewlekłą.
Odzyskałam, Siebie, Rodzinę, super relacje, przyjaciół
Bożena
Kochani!!
Jestem w trakcie pisania kolejnej książki tym razem ze sporą ilością pięknych doświadczeń z naszymi zielonkami
Macie szansę stać się bohaterami tej książki, a wasze doświadczenie może pomóc tysiącom ludzi, którzy jeszcze nie słyszeli o Zielonej Żywności Funkcjonalnej, jaką jest sok z trawy jęczmiennej i czysta Chlorella GW
Każdego, kto ma doświadczenia i chce pomagać i dzielić się radością proszę o opisanie tego doświadczenia i wysłanie na mail: doswiadczenia.mazurczyk@gmail.com (bez polskich liter)
Dodatkowo, w prezencie dla każdego autora, którego doświadczenie zostanie opublikowane będzie przekazana jedna książka z moim autografem i podziękowaniem
Spieszmy się pomagać innym, bo w zdrowiu nie ma chwili do stracenia!!!